W Polsce wedle danych z 2016 roku mamy zarejestrowanych 16 milionów kont na FB. Oznacza to, że korzysta z niego blisko 60% internautów w naszym kraju. Wszyscy Ci ludzie mogą stać się potencjalnymi lajkującymi profil Twojej firmy na FB, tym bardziej, że blisko 10 milionów odwiedza ten portal codziennie. Niemniej jednak lajk lajkowi nie jest równy. Przyjrzyjmy się zatem typom indywiduów, które zostawiły „łapkę w górę pod postem”.
„Koledzy” z zagranicy
Bardzo często na wielu fanpage’ach można spotkać mieszankę różnych dziwnych profili, które polubiły dany post czy konto. Wśród nich możemy znaleźć obywateli z Indii czy innych egzotycznych dla nas państw. Czasem trafi się Jan Paweł II lub Elvis. Niekiedy możemy nawet mieć styczność z dziwnymi xyz’towymi użytkownikami w przestrzeni internetowej. Kim lub czym są te konta? W znakomitej większości przypadków to efekty zakupu lajków, ewentualnie współpracy z portalami do ich wymiany. Czasem są to faktycznie konta ludzi z dalekich krajów, którzy zarabiają na procederze lajkowania, innym razem są to konta botów lub zwykłe fałszywki. Obojętnie jednak czym lub kim by nie byli, pożytek z nich jest praktycznie żaden. Jako że o procederze zakupu lajków szerzej pisaliśmy w artykule Bad Like, tutaj wspomnę tylko że jest sztuczny tłok, który częściej raczej zaszkodzi, niż pomaga.
Pojedynczy strzelec: często widywani na fp i na blogach
Żyj chwilą. To motto przyświeca kolejnej grupie FB „lajkowiczów” zajmujących się tworzeniem contentu internetowego. Są to ludzie, którzy gdzieś kiedyś spotkali się z Twoją firmą lub jej usługami i produktami. Najczęściej przeglądając sieć, przez przypadek lub z udostępnienia kogoś natknęli się na jakąś fajną grafikę bądź tekst, który im się spodobał i w ten sposób postanowili polubić fanpage. Właściwie to nawet nie wiedzą, że należy ona do Ciebie, najpewniej nie wiedzą nawet, kim jesteś. Owszem czasem pojawiają się im inne Twoje posty na platformach społecznościowych, ale raczej je ignorują.
Generalnie są to ludzie podążający za memami, grafiką i o ile na niej się nie skupiamy, to raczej nie zostaną naszymi aktywnymi followersami w świecie social media.
Janusze biznesu: wielbiciele marketingu i niskich cen
Ta grupa to wszyscy Ci, którzy trafili na Twój profil wiedzeni zapachem pieniędzy, które mogą zaoszczędzić. Organizujesz jakąś promocję, upusty dla użytkowników, którzy polubili Twoją stronę?
Nie martw się, oni zawsze się pojawią w internetowym świecie social media. Możliwość zaoszczędzenia tylko dzięki jednemu kliknięciu, jest dla nich wielką pokusą.
Co ciekawe, pomimo powyższego opisu nie są oni bezużyteczni w kontekście działalności społecznościowych mediów. Jeśli przywiodła ich do Ciebie promocja oznacza to, że są zainteresowani Twoim produktem lub usługą. Jeśli nie teraz, to możliwe że w przyszłości pragną nabyć tego typu dobro. Jest to już dla nas znak, że gdy zaproponujemy ciekawą ofertę, mamy duże szanse pozyskać ich pieniądze.
Żyje by grać: szukający nagród na facebooku
Chyba jeden z najmniej użytecznych i przyjemnych typów lajkujących. To ludzie, którzy wejdą na Twoją stronę tylko po to, by wziąć udział w konkursie. Nie interesuje ich, czym się zajmujesz. Dla nich liczy się tylko nagroda i zrobią naprawdę wiele, by ją zdobyć. Oznacza to, że nie tylko będą natrętni w swoim dążeniu do celu, ale mogą też szukać różnych kruczków prawnych, regulaminowych, aby tylko otrzymać prezent w kontekście działalności internetowej. Trzeba być bardzo uważnym przy tego typu ludziach, tym bardziej, że na początku trudno ich odróżnić od innych użytkowników.
Sentymentalista: ciekawy typ persony
Ciekawy typ użytkownika. Jest to osoba, która kiedyś była naszym klientem. Kiedyś, na wyjeździe integracyjnym, odwiedziła nasze pole paintballowe czy zjadła kolację w naszej nadmorskiej restauracji. Była tam raz i najprawdopodobniej nigdy już nie wróci. Niemniej jednak z naszym biznesem wiążą się jej miłe wspomnienia i jest w stanie polecić nas innym, gdy zostanie o to zapytana lub gdy ma możliwość wyrażenia swojej opinii. Sentymentaliści nie generują bezpośrednio dochodu, lecz potrafią zachęcić innych do skorzystania z naszych usług. Czasem lajkują naszą aktywność, zdjęcia i posty.
Lubi, ale nie wie za co
Z tym typem jest jak z zakochanym człowiekiem. Kocha, ale jeśli miałby odpowiedzieć za co, to sam nie wie. Są to ludzie, którzy lubią nasz profil, lajkują, komentują posty, ale w sumie nie wiedzą czemu. Nie są naszymi obecnymi czy starymi klientami. Po prostu są. Czasem może im podobać się nasza działalność, styl jej prowadzenia, lub to, co oferujemy. Można lubić np. profil Bugatti wiedząc, że i tak nigdy nie będzie nas na niego stać w świecie internetowym. Niemniej jednak, ta grupa lajkuje, komentuje i udostępnia.
Stali klienci: tych lubimy najbardziej budując kampanie PR
Chyba jedna z najlepszych możliwych grup. Komentują, lajkują, udostępniają nasze posty, a co najważniejsze są naszymi klientami i regularnie korzystają z naszych produktów i usług. Jest to bardzo podatny grunt na nowe produkty i promocje. Nie są to jednak użytkownicy dani na stałe. Musimy o nich dbać, w razie problemów, pytań czy wątpliwości rozwiązywać ich problemy. Jeśli bowiem znajdą lepszą markę, ciekawszą opcję, odejdą od nas bez mrugnięcia okiem, bez sentymentów, dlatego za wszelką cenę powinniśmy postawić na ich aktywizację i zadowolenie z produktów i usług.
Fanatycy
Są to ludzie podobni do stałych klientów, z tą tylko różnicą, że są bardzo przywiązani do marki. Przykładem takich klientów mogą być „wyznawcy” Apple, którzy są w stanie koczować wiele godzin pod sklepem tylko po to, by kupić nowy model telefonu, a gdyby firma z jabłuszkiem wypuściła ipapier toaletowy, byliby na niego w stanie wydać setki dolarów. To prawdziwi fani marki. Wierni, oddani, zapatrzeni w producentów. Wielu z nich jest w stanie wybaczyć nawet największe potknięcia licząc, że kolejny model czy usługa będzie lepsza od poprzedniej.
Ludzie Ci są w stanie komentować każdy post, lajkować i udostępniać każde zdjęcie na platformach społecznościowych. Wezmą udział też w praktycznie każdym konkursie. W skrajnych przypadkach potrafią nawet grozić ludziom niezgadzającym się z ich opinią o ukochanej firmie. To prawdziwy skarb i cel poszukiwań wszystkich specjalistów od marketingu internetowego.